Category Archives: emigracja (2006/07)

Dachy Dublina

Ostatni dzień jesteśmy w Irlandii. To co miłe, szybko się kończy. Dzisiaj po raz drugi ruszyliśmy, by pozwiedzać Dublin – stolicę tego zielonego kraju. Autem podjechaliśmy do samego centrum, zatrzymując się na wielopoziomowym parkingu. Dojechaliśmy aż na najwyższy poziom, z … Continue reading

Posted in emigracja (2006/07) | Leave a comment

Moherowe klify

Śniadanko zjedliśmy dzisiaj u Basi i Marcina. Po pierwszej nocy na irlandzkiej ziemi przyszła pora na kolejny wyjazd – tym razem po niedługiej naradzie postanowiliśmy, że wyruszymy na zachód wyspy. Pogoda nam z rana niezbyt dopisywała, bowiem jeśli już nie … Continue reading

Posted in emigracja (2006/07) | Leave a comment

Podróż wspomnieniami Tomka

Podró Continue reading

Posted in emigracja (2006/07) | Leave a comment

Krowi placek

Ostatni dzień w pracy przed kolejną podróżą samolotową, tym razem do Irlandii. Jakieś dziwne osłabienie dopadło mnie w pracy, ledwo się ruszałem. Cały dzień myślałem, że jest to spowodowane niezjedzonym śniadaniem, aż w końcu wieczorem Moniczka przypomniała mi, że zjedliśmy … Continue reading

Posted in emigracja (2006/07) | Leave a comment

Impreza po imprezie

W pracy znowu siedzieliśmy po godzinach… A gdy wróciliśmy do domku, okazało się, że nasi współlokatorzy imprezują sobie co nieco w ogródku, korzystając z ciepłego, późnego wieczoru. Dwa razy nie daliśmy się prosić i po chwili siedzieliśmy wraz z nimi … Continue reading

Posted in emigracja (2006/07) | Leave a comment

Jak mrówki

Cały dzień spędziłem dzisiaj na wet-prep’ie. Monika z Karolem zasuwali dzisiaj z próbkami w głównym laboratorium wraz z Anią, która opisywała płytki i “plajtowała”. Niby wszystko wyglądało, jakby było normalnie, a jednak tak nie było. Sheetów mamy więcej niż zwykle, … Continue reading

Posted in emigracja (2006/07) | Leave a comment

Szara rzeczywistość

Po czterech dniach intensywnie spędzonych w Ojczyźnie przyszedł czas na powrót do szarej rzeczywistości. Nad ranem budziłem się chyba z pięć razy, bojąc się, że nastawiony budzik nie zadzwoni. W pracy zastała nas reorganizacja laboratorium, dzięki której czysto teoretycznie praca … Continue reading

Posted in emigracja (2006/07) | Leave a comment

Będzie impreza

Rano czekała nas wycieczka do Szczyrku. Spisaliśmy protokół przedmałżeński, porozmawialiśmy z księdzem i już możemy poinformować, że za niespełna trzy miesiące będzie impreza. 23 września 2006 r. staniemy na ślubnym kobiercu. Udało się!!! Cztery dni pełne wrażeń i udało się. … Continue reading

Posted in emigracja (2006/07) | Leave a comment

Czeski film

Dzień trzeci w Polsce. Jeszcze tyle spraw na głowie, a my niemal w powijakach. Cóż dzisiaj robiliśmy. Poszliśmy rankiem na Karpackie zapytać proboszcza o licencję. Ten wydarł się na nas, powiedział, że nie jego dekanat i że mamy licencję załatwić … Continue reading

Posted in emigracja (2006/07) | Leave a comment

Od Annasza do Kajfasza

Kto by uwierzył, że tyle problemów można mieć z wszelkiego rodzaju urzędami. Chyba każdy. Jako pierwszy zaatakowaliśmy dzisiaj USC w Bielsku-Białej i wydobyliśmy skrócone odpisy aktów urodzenia. Chcieliśmy jeszcze załatwić protokół przedślubny, czy jak to zwą, ale Pani powiedziała, że … Continue reading

Posted in emigracja (2006/07) | Leave a comment