Po czterech dniach wolnych spędzonych w Polsce, tym razem przychodzi pora na Irlandię. Nie jest to wybór przypadkowy, bowiem już od wczorajszego wieczora bawi tu brat Moniki, a mój przyszły szwagier – Tomek, który już za trzy dni poleci za wielką wodę do swojej rodzinki, tj. żonki i synka.
Rano na lotnisko Luton, skąd mieliśmy odlecieć odwiozła nas Justynka. Za trzy dni również i ona nas odbierze z lotniska, gdy będziemy wracać. Pierwszy raz jesteśmy na tym lotnisku i co tu dużo ukrywać – jest ono troszkę inaczej zorganizowane, ale nie z takimi rzeczami dawaliśmy sobie radę. Wnet przekroczyliśmy obie odprawy i samolotem linii Ryanair wzbiliśmy się w powietrze. Dublin jest o niebo bliżej niż Kraków, tak więc podróż nie trwała długo. Zdziwieni byliśmy, że część pasażerów niosła ze sobą jedynie nesesery, co wskazywało, że lecą po prostu do pracy. No nic, dolecieliśmy szczęśliwie, a z lotniska odebrał nas Marcin, informując, że Tomek na pewno nic nie wie o naszym przybyciu na Wyspę św. Patryka.
Z lotniska do domku naszych znajomych, Basi i Marcina jechaliśmy nieco ponad pół godziny ciągle zastanawiając się, czy Tomko aby na pewno śpi jeszcze. Udało się – nasz rodzinny fotograf jeszcze smacznie drzemał. Moniczka siadła na łóżku obok niego i lekko potrząsnęła. Tomek otworzył oczy, zerwał się i w szoku zapytał:
– Co wy tu robicie, przylecieliśmy na festiwal?
– Nie – odpowiedzieliśmy zgodnie. Nadmienić tu trzeba, że ostatnie kilka dni Tomko spędził w Gdyni robiąc zdjęcia na festiwalu. Zaraz po pierwszym pytaniu stwierdził:
– Przecież jesteście w Chatteris.
– Nie, teraz jesteśmy w Dublinie – odpowiedzieliśmy razem.
– Przeprowadziliście się? – po raz kolejny zapytał Tomek, nie bardzo wiedząc, co się dzieje.
Tomko przetarł dwa razy oczy ze zdziwienia i dopiero po chwili pozwolił sobie wytłumaczyć, co i jak. Zrozumiał, że wykorzystując jego pobyt na Zielonej Wyspie, postanowiliśmy i my zobaczyć kolejny kawałek świata. Żałuję tylko, że Moniczce nie udało się wcześniej zrobić zdjęcia, bo mina zszokowanego Tomka była naprawdę godna uwiecznienia.
Po tych przeżyciach, zjedliśmy zasłużone śniadanie i wybraliśmy się na zwiedzanie Dublina. Nie zwiedzaliśmy jednak typowych miejsc dla tego miasta, lecz poznawaliśmy miasto od kuchni. Odwiedziliśmy targ z owocami, gdzie wprost roiło się od Chińczyków lub też innych Azjatów, gdzie sklepy mięsne przypominały rzeźnie. A dosłownie kilkaset metrów dalej samo centrum stolicy Irlandii. Pozwiedzaliśmy co nieco, odwiedziliśmy polski sklep, zobaczyliśmy ‘szpilę’, a także mnóstwo pomników, wyrastających przed nami jak grzyby po deszczu.
Tomko poprowadził nas sobie znanymi ścieżkami, więc nie obyło się bez galerii fotografii. Z zewnątrz powoli zaznajamialiśmy się ze specyfiką irlandzkich pubów. A wokoło nas na głównych deptakach miasta (przynajmniej dla nas) zasłuchiwaliśmy się w melodie płynące od wszędobylskich grajków. Typowi muzycy ze skrzypcami, gitarami, fletami, to już nie dla nas. W tym kraju najbardziej charakterystycznym instrumentem jest harfa i to właśnie ona nas najbardziej przyciągała.
Niestety, nie obyło się bez małego zgrzytu. Czekając na nas, Marcin nie miał drobnych na parkomat i kosztowało go to mandacik za parking. Szkoda…
A gdy Basia skończyła pracę, wszyscy wybraliśmy się do Howth, gdzie parę lat temu przez wakacje Tomko wraz z Oleńką pracowali. Piękne to mało miasteczko, a i plaża niczego sobie, zwłaszcza, że trafiliśmy na odpływ 😉
Zjedliśmy sobie po rybce z frytkami (ang. fish & chips), które zafundował nam bogaty Tomko. W końcu chłopak dorobił sobie na dwóch kartonach papierosów przywiezionych z Polski…
Dzień cały upłynął nam bardzo sympatycznie i odkrywczo. Ciekawe, co zobaczymy jutro i pojutrze i czy dopisze nam nietypowa dla Irlandii słoneczna pogoda… Miejmy nadzieję.
-
Recent Posts
Recent Comments
- szymek on Jak na Krupówkach
- dygus on Firma kogucik
- Ania on Niech wodzirej łamie głowę
- szymek on Halloween
- szymek on Fryniołazik
Archives
- November 2019
- October 2019
- October 2017
- October 2012
- July 2012
- May 2012
- April 2012
- March 2012
- February 2012
- November 2011
- October 2011
- September 2011
- August 2011
- July 2011
- June 2011
- May 2011
- April 2011
- March 2011
- February 2011
- January 2011
- November 2010
- September 2010
- May 2010
- April 2010
- February 2010
- October 2009
- August 2009
- June 2009
- February 2009
- February 2008
- November 2007
- February 2007
- November 2006
- October 2006
- September 2006
- August 2006
- July 2006
- June 2006
- May 2006
- April 2006
- March 2006
- February 2006
Categories
Meta