Author Archives: szymek

Nadgodziny, w dodatku płatne

Odprowadziłem dzisiaj chłopaków do pracy, żeby im było raźniej. Teoretycznie mam dzisiaj dzień wolny, ale dogadałem się z szefem, że jak się będzie dało to posiedzę dzisiaj na nadgodzinach. Jak założyliśmy tak uczyniliśmy. Do południa miałem najprzyjemniejsze, płatne godziny w … Continue reading

Posted in emigracja (2006/07) | Leave a comment

Sucha zaprawa

W pracy kolejny dzień spędziliśmy, a w tym czasie chłopaki przygotowywali się do prawdziwego interview. Teoretycznie rozmowy kwalifikacyjnej miało nie być, tak przynajmniej wynikało z mojej rozmowy z Simonem, ale nigdy nic nie wiadomo. Lepiej niech sobie poćwiczą co nieco, … Continue reading

Posted in emigracja (2006/07) | Leave a comment

Przyjacioły

No i dzień w pracy kolejny. Grześ z Łukaszem przygotowują się do pracy, a ja czekam na jakiś dzień wolny. Mam nadzieję, że z tymi moimi przyjaciółmi będziemy pracować razem, aby i wolny czas spędzać ze sobą na jakiś wyjazdach … Continue reading

Posted in emigracja (2006/07) | Leave a comment

Angielski humor

Przyjechali dzisiaj do Anglii moi najlepsi kumple, słowem przyjaciele – Grześ i Łukaszek. Od wtorku będą z nami pracować w Eclipse’ie na mikrobiologii. Ponieważ dzisiaj pracowaliśmy z Moniczką, Ania ze Sławkiem wybrali się do Luton po chłopaków. A my czas … Continue reading

Posted in emigracja (2006/07) | Leave a comment

Podryw

W pracy dzisiaj dzień zabawny. Tylu ludzi było na głownym labie, że ja musiałem iść na wet prep, a James, który dzisiaj był ósmy dzień w pracy plajtował i pisał płytki. Co ciekawsze, zostaliśmy w pracy sami: Monika, ja, James, … Continue reading

Posted in emigracja (2006/07) | Leave a comment

Czarno-białe

Na śniadanie Moniczka przygotowała pyszne kakao z bitą śmietaną. Tak pyszne, że brakuje mi słów, aby opisać ten wyśmienity smak brązowawego napoju. No i w sumie tyle przez cały dzień się działo. Zrobiliśmy pranie, za oknem trochę słonecznie, trochę deszczowo … Continue reading

Posted in emigracja (2006/07) | Leave a comment

List od Taty

Rano się budzimy, a tu do łóżka dostajemy list od Taty. Akurat Piotrek wychodził i nadział się na wycieraczce na kopertę zaadresowaną do nas. Nie wstając z łóżka chyba ponad pół godziny czytaliśmy liścik od Zbysia, tzn. Moniczka słuchała, a … Continue reading

Posted in emigracja (2006/07) | Leave a comment

Pogoda w szkocką kratkę

Tak zmiennej pogody jeszcze na Wyspach nie mieliśmy. Ni to zimno i mokro, ni to ciepło i sucho. Zrobiliśmy pranie i kilkakrotnie wynosiliśmy je na słońce i chowaliśmy z powrotem do domu, gdy zaczynał padać deszcz. Pogodę mieliśmy dzisiaj w … Continue reading

Posted in emigracja (2006/07) | Leave a comment

Porządeczek

Cztery dni w pracy, dwa dni w Cumbrii, dwa dni załatwiania ze ślubem, kolejne cztery dni w pracy, cztery dni w Szkocji, następne cztery dni w pracy i wreszcie po 20 dniach zrobiliśmy porządek, porządny w dodatku. Znowu mamy ładnie … Continue reading

Posted in emigracja (2006/07) | Leave a comment

Tak to można pracować

W Eclipse zachodzą nowe porządki. Nikt nie dokłada na siłę sheet’ów, pracujemy spokojnie do 21. Za niedługo George odejdzie z pracy i nikt już nie będzie “fuckał” w laboratorium. Miejmy nadzieję, że stan taki potrwa dość długo, żeby nie napisać, … Continue reading

Posted in emigracja (2006/07) | Leave a comment