Odprowadziłem dzisiaj chłopaków do pracy, żeby im było raźniej. Teoretycznie mam dzisiaj dzień wolny, ale dogadałem się z szefem, że jak się będzie dało to posiedzę dzisiaj na nadgodzinach. Jak założyliśmy tak uczyniliśmy. Do południa miałem najprzyjemniejsze, płatne godziny w pracy. Wraz z Mo oprowadzałem chłopaków po labie i pokazywałem co i jak mają robić. Mam nadzieję, że wszystko będzie im sprawnie szło. W południe przyszedł Simon i powiedział, że mogę popracować do wieczora, więc wziąłem się do roboty i wraz z Sarą opisywałem płytki i plajtowałem, mając pod czujnym okiem chłopaków, alby w razie czego wesprzeć ich radą. A najlepsze w tym wszystkim jest to, że za dzisiejszy dzień dostanę trochę funtów i nasz budżet poweselny będzie leciutko podreperowany. Pięćdziesiąt funtów to nie majątek, ale…
-
Recent Posts
Recent Comments
- szymek on Jak na Krupówkach
- dygus on Firma kogucik
- Ania on Niech wodzirej łamie głowę
- szymek on Halloween
- szymek on Fryniołazik
Archives
- November 2019
- October 2019
- October 2017
- October 2012
- July 2012
- May 2012
- April 2012
- March 2012
- February 2012
- November 2011
- October 2011
- September 2011
- August 2011
- July 2011
- June 2011
- May 2011
- April 2011
- March 2011
- February 2011
- January 2011
- November 2010
- September 2010
- May 2010
- April 2010
- February 2010
- October 2009
- August 2009
- June 2009
- February 2009
- February 2008
- November 2007
- February 2007
- November 2006
- October 2006
- September 2006
- August 2006
- July 2006
- June 2006
- May 2006
- April 2006
- March 2006
- February 2006
Categories
Meta