Author Archives: szymek

Pracoholicy

Skoro świt zadzwonił do mnie Mike prosząc o przyjście do pracy na nadgodziny, bowiem nie ma dzisiaj nikogo doświadczonego na labie. Prosił o to mnie i Moniczkę, lecz moja żona wolała odpocząć jeszcze jeden dzień w domku. Zgodziłem się i … Continue reading

Posted in emigracja (2006/07) | Leave a comment

Klepisko

Kolejny dzień i kolejna wycieczka z Justynką. Tym razem wybraliśmy się do Ely z zamiarem zobaczenia czegoś nowego. Pospacerowaliśmy po uliczkach tego urokliwego miasteczka, poodwiedzaliśmy kilka charity shop’ów, po czym doszliśmy do wniosku, że dzisiaj niczego nowego w Ely nie … Continue reading

Posted in emigracja (2006/07) | Leave a comment

Powrót do przeszłości

Jak się ma środek transportu i trochę wolnego, to można sobie co nieco poszaleć. My mamy wolne, a Justynka ma autko, więc wybieramy się dzisiaj na wycieczkę. Spojrzeliśmy na mapę i uznaliśmy, że dobrym miejscem na przejażdżkę będzie jezioro za … Continue reading

Posted in emigracja (2006/07) | Leave a comment

Pociuloki

Wybraliśmy się dzisiaj na Mszę Św. do Peterborough z Anią i Sławkiem. Hawranki długo nie wytrzymały przy kościele i ruszyły w miasto, za to my nadzialiśmy się na kolejny chrzest. Byliśmy w kościele po raz ostatni przed miesięczną przerwą spowodowaną … Continue reading

Posted in emigracja (2006/07) | Leave a comment

Cały dzień razem

Ostatnio nieczęsto mamy okazję pracować razem z Moniczką. Z reguły pracuję w sąsiednim labie, gdzie opisuję płytki, plajtuję, zalewam. Moja żoneczka w tym czasie waży próbki i generalnie do mojego labu przychodzi dopiero wieczorem, gdy trzeba zalewać. Tym razem pracowaliśmy … Continue reading

Posted in emigracja (2006/07) | Leave a comment

Nadganiamy

W pracy dzisiaj odwaliliśmy kawał dobrej roboty. Kupka z zaległościami topniała w oczach. W sumie powoli wracamy do normalności – jeszcze trochę i powinniśmy pracować jak przed zwolnieniami. Czas pokaże czy mam rację, a narazie cieszmy się, że zaległości ubywa. … Continue reading

Posted in emigracja (2006/07) | Leave a comment

Męska rozmowa

W pracy dalej zawierucha, a ja tymczasem uciąłem sobie męską pogadankę z Mike’iem, naszym managerem. Powiedziałem mu, co mi się nie podoba w labie, on przedstawił swoje wizję i ogólnie jakoś tak przyjemnie mi się rozmawiało. Z tego co udało … Continue reading

Posted in emigracja (2006/07) | Leave a comment

Krótsza przerwa

Dzisiaj dowiedzieliśmy, że mamy mieć przerwy herbaciane nie po dwadzieścia, lecz po dziesięć minut. Ciekawe, jak mamy zrobić w tym czasie herbatę, przestudzić i wypić. Ktoś sobie w kulki leci… Zapytałem dzisiaj Simona o długość przerwy i powiedział, że mamy … Continue reading

Posted in emigracja (2006/07) | Leave a comment

Karuzele na deptaku

Jako niezmotoryzowani wyrobiliśmy w sobie umiejętność podpinania się pod wszelakie inicjatywy wyjazdowe. Tym razem wykorzystaliśmy fakt wyjazdu Asi do St Ives na lekcję angielskiego, aby zwiedzić to miasteczko. Jedyne co wiedzieliśmy o tym miasteczku, to fakt, że ma ładnie wyglądający … Continue reading

Posted in emigracja (2006/07) | Leave a comment

Jak głupki

Jak głupki siedzimy dzisiaj w domku. Nic się nie dzieje, pogoda niezbyt za ciekawa, więc siedzimy w domku. Gdybyśmy nie mieli internetu i kontaktu ze światem to czulibyśmy się jak ludzie na szarym końcu świata. Na szczęście jutro jedziemy z … Continue reading

Posted in emigracja (2006/07) | Leave a comment