W pracy cały dzień naklejałem nalepki firmowe na wieszaki, które następnie pakowałem do pudełek. Praca to bardzo męcząca, ale co zrobić – w końcu za to mi płacą. Pierwszy raz byłem po pracy potwornie zmęczony, a w czasie lunch-break’a nawet zdrzemnąłem się. Po powrocie, w domu zastałem Moniczką, Justynkę i Marcina, którzy właśnie wrócili z wycieczki do Ely. Gdy nasi goście wyszli zadzwonił Charlie z Cubiq’a z informacją, że od poniedziałku nie pracuję, bo nie ma pracy. Nagle zrobiło mi się bardzo smutno i złapałem lekkiego doła. Na szczęście depresyjka nie trwała długo i postanowiłem, że jeszcze spróbuję tutaj znaleźć pracę. Nie wiem, czy się uda, ale na pewno nie dowiem się tego, jeśli nie spróbuję…
-
Recent Posts
Recent Comments
- szymek on Jak na Krupówkach
- dygus on Firma kogucik
- Ania on Niech wodzirej łamie głowę
- szymek on Halloween
- szymek on Fryniołazik
Archives
- November 2019
- October 2019
- October 2017
- October 2012
- July 2012
- May 2012
- April 2012
- March 2012
- February 2012
- November 2011
- October 2011
- September 2011
- August 2011
- July 2011
- June 2011
- May 2011
- April 2011
- March 2011
- February 2011
- January 2011
- November 2010
- September 2010
- May 2010
- April 2010
- February 2010
- October 2009
- August 2009
- June 2009
- February 2009
- February 2008
- November 2007
- February 2007
- November 2006
- October 2006
- September 2006
- August 2006
- July 2006
- June 2006
- May 2006
- April 2006
- March 2006
- February 2006
Categories
Meta