Wróciłem z pracy i od razu usiadłem do wypełniania kolejnych aplikacji. Tym razem do Metalcraftu – może znajdę jakąś pracę w zawodzie. Ach, gdybym miał w sobie trochę z natury krętacza, ale nie… Jestem uczciwy i nie potrafię napisać o czymś, czego nie robiłem. Mam tylko nadzieję, że opłaci mi się to kiedyś. Póki co wierzę, że wkrótce będę miał stałą pracę i będę mógł zacząć oszczędzać na domek.
Gdy do domku wrócili Hawrnakowie z Moniczką, wraz ze Sławciem zabraliśmy się za coś, co mieliśmy już zrobić dawno temu. Chwyciliśmy w końcu za młotki i poprzybijaliśmy wieszaczki na ubrania, ręczniki i ścierki. Co tu dużo mówić – zuch chłopaki z nas.
A wieczorem za oknem usłyszeliśmy dziwny odgłos. Nie wiedzieliśmy co to i wszyscy wyszliśmy przed dom. Okazało się, że po niebie szybuje klucz dzikich gęsi. Piękny widok i niesamowity dźwięk. Zawsze marzyłem, żeby zobaczyć coś takiego chociaż raz w życiu, dzisiaj miałem to szczęście. A jeśli dodamy do tego wszystkiego kota sąsiadów i wszechobecne bażanty to mamy tutaj prawdziwy zwierzyniec.
-
Recent Posts
Recent Comments
- szymek on Jak na Krupówkach
- dygus on Firma kogucik
- Ania on Niech wodzirej łamie głowę
- szymek on Halloween
- szymek on Fryniołazik
Archives
- November 2019
- October 2019
- October 2017
- October 2012
- July 2012
- May 2012
- April 2012
- March 2012
- February 2012
- November 2011
- October 2011
- September 2011
- August 2011
- July 2011
- June 2011
- May 2011
- April 2011
- March 2011
- February 2011
- January 2011
- November 2010
- September 2010
- May 2010
- April 2010
- February 2010
- October 2009
- August 2009
- June 2009
- February 2009
- February 2008
- November 2007
- February 2007
- November 2006
- October 2006
- September 2006
- August 2006
- July 2006
- June 2006
- May 2006
- April 2006
- March 2006
- February 2006
Categories
Meta