Superżona

No i w końcu, ponad tydzień po ślubie powieliśmy sobie kartki z życzeniami na sznurku. Dokładniej to nie na sznurku, a na kilku nitkach, bowiem sznurka nie mamy. Nie ukrywam, że nie jest to nasz pomysł autorski, bowiem niemal równo rok temu widzieliśmy cosik takiego u Rudych po ich weselichu, ale i tak wygląda ładnie.
A wieczorkiem moja żoneczka ubrała się we wdzianko Superżony, wygłupiając się przy tym jak małe dziecko. Taką to nową pidżamkę ma Moniczka i udaje co chwilkę, że nie jest sobą…

This entry was posted in emigracja (2006/07). Bookmark the permalink.

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *