Miesiąc miodowy zaczynamy w robocie

Pierwszy dzień w pracy po urlopie. Przynieśliśmy do Eclipse’a ciasteczka weselne oraz trochę sernika i makowca. W sumie nie wiemy, czy smakowały pracownikom laboratorium, bowiem nikt poza Sarą nie powiedział nam, że były pyszne. Ach, ta nasza próżność. No nic, dzisiaj był audyt z UKAS. Trochę się stresowaliśmy, bo miała to być najważniejsza wizytacja, ale na szczęście rozeszło się po kościach. Miejmy nadzieję, że kolejne dni będą równie udane.

This entry was posted in emigracja (2006/07). Bookmark the permalink.

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *