A na obiad były kluski (prawie) śląskie

Dzisiaj mieliśmy przyjemność zjeść przepyszny obiadek przygotowany przez dziewczyny. Ania przygotowała wyśmienite kluski (prawie) śląskie, a Moniczka rewelacyjny sosik grzybowy z pieczarek. Dobra, więcej nie chwalę, ale faktem jest bardzo nam, chłopakom, smakowało. Sławciu strzelił przy tym gafę mówiąc, że kluski były pyszne, a sosik jeszcze lepszy, ale to już historia z innej bajki.
Ciekawostka a propos grzybów. Dla Anglików grzyby (mushrooms) to pieczarki, a wszystkie inne znane z naszych lasów, np. borowiki, kurki, podgrzybki, itp. to dla Brytyjczyków dzikie grzyby (wild mushrooms). Strasznie dziwni są ci Anglicy. W ogóle nie mam pytań…
A wieczorkiem zaszczycił nas swoją obecnością Marcin. Przyniósł piwo, którego nazwa brzmi niemal jak nazwa karmy dla psów. Nie będę w tym miejscu stosował krytporeklamy i nie powiem jakiej… Ważne, że piwo było smaczne, a wieczorne Polaków rozmowy przebiegały w sympatycznej atmosferze.

kluski śląskie po angielsku

This entry was posted in emigracja (2006/07). Bookmark the permalink.

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *