Ania i Sławek, choć nie mają tyle załatwień co my już wyjechali do Polski. Mają dwa wesela (przyjaciela Sławka i nasze), jakieś dwa kursiki i w sumie dużo chęci na odwiedziny w domu. My mamy “tylko”, a w zasadzie “aż” ślub i wesele, kurs przedmałżeński, zakup garnituru i sukni ślubnej oraz masę innych ślubno-weselnych załatwień, a lecimy dopiero za dwa dni. No cóż, mamy niedużo urlopu…
A w domku dzisiaj gości mieliśmy. Najpierw wpadł na chwilkę Dawid, a gdy poszedł na obiado-kolację przyszli Grześ i Łukasz. Zjedliśmy makaron z sosem przygotowany przez Moniczkę. Jeszcze dwa dni i lecimy do Polski. Nic tylko się cieszyć. Hurra!!!
-
Recent Posts
Recent Comments
- szymek on Jak na Krupówkach
- dygus on Firma kogucik
- Ania on Niech wodzirej łamie głowę
- szymek on Halloween
- szymek on Fryniołazik
Archives
- November 2019
- October 2019
- October 2017
- October 2012
- July 2012
- May 2012
- April 2012
- March 2012
- February 2012
- November 2011
- October 2011
- September 2011
- August 2011
- July 2011
- June 2011
- May 2011
- April 2011
- March 2011
- February 2011
- January 2011
- November 2010
- September 2010
- May 2010
- April 2010
- February 2010
- October 2009
- August 2009
- June 2009
- February 2009
- February 2008
- November 2007
- February 2007
- November 2006
- October 2006
- September 2006
- August 2006
- July 2006
- June 2006
- May 2006
- April 2006
- March 2006
- February 2006
Categories
Meta