Pod kloszem

Po powrocie z pracy wypatrzyliśmy na podłodze olbrzymiego pająka – ponoć kątnika. Natury mordercy nie mam, więc złapałem delikwenta w dużą lampkę na wino i obserwowaliśmy. Gdy już nam się znudziło patrzyć na wielonożne stworzenie wyprowadziłem go na spacer, skazując na czasową banicję poza naszym domkiem. Pewnie kiedyś wróci do nas.

This entry was posted in emigracja (2006/07). Bookmark the permalink.

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *