Dzisiaj ostatni dzień w pracy była z nami Ania. Jutro jedzie już na urlop, a za dwa tygodnie kończy jej się okres wypowiedzenia. Pytanie jest tylko jedno. Mianowicie, czy Ania na pewno nie wróci na micro? Czas pokaże, a póki co cieszmy się z jej męskiej decyzji.
Wraz z Anią do Polski polecą nasze trefne zaproszenia. Siedemdziesiąt zaproszeń weselnych wydrukowanych na jedno nazwisko – makabra. Mam nadzieję, że już jutro Łukaszek odbierze zaproszenia i te poprawione wkrótce znowu trafią do nas i w końcu będziemy mogli je powysyłać rodzinie i znajomym. Trzymajmy kciuki…
-
Recent Posts
Recent Comments
- szymek on Jak na Krupówkach
- dygus on Firma kogucik
- Ania on Niech wodzirej łamie głowę
- szymek on Halloween
- szymek on Fryniołazik
Archives
- November 2019
- October 2019
- October 2017
- October 2012
- July 2012
- May 2012
- April 2012
- March 2012
- February 2012
- November 2011
- October 2011
- September 2011
- August 2011
- July 2011
- June 2011
- May 2011
- April 2011
- March 2011
- February 2011
- January 2011
- November 2010
- September 2010
- May 2010
- April 2010
- February 2010
- October 2009
- August 2009
- June 2009
- February 2009
- February 2008
- November 2007
- February 2007
- November 2006
- October 2006
- September 2006
- August 2006
- July 2006
- June 2006
- May 2006
- April 2006
- March 2006
- February 2006
Categories
Meta