Odebraliśmy dzisiaj zaproszenia ślubne, które Łukaszek posłał nam przez Bognę do Chatteris. W życiu nie uwierzyłbym, że ktoś może odwalić taką fuszerkę… Wszystkie zaproszenia były przygotowane idealnie w pdf’ach. Nic, tylko wydrukować. A kobieta w drukarnii zaczęła zmieniać, czarować i w efekcie dostaliśmy 70 zaproszeń dla moich rodziców. Żenada… Żeby było śmieszniej, nie składały się one, tak jak sobie wymarzyłem, czyli jak “ołtarzyk”, lecz na “trzy”, jak typowy list z banku. Żenada… I to w profesjonalnym punkcie drukarskim. Gdybym był na miejscu, to bym taką aferę zrobił, że @#$%^&!!! Miejmy nadzieję, że uda się odesłać te zaproszenia do Łukaszka, który i tak odwalił kawał dobrej roboty i w końcu dotrą do nas zaproszenia w takiej formie, jak sobie wymarzyliśmy.
-
Recent Posts
Recent Comments
- szymek on Jak na Krupówkach
- dygus on Firma kogucik
- Ania on Niech wodzirej łamie głowę
- szymek on Halloween
- szymek on Fryniołazik
Archives
- November 2019
- October 2019
- October 2017
- October 2012
- July 2012
- May 2012
- April 2012
- March 2012
- February 2012
- November 2011
- October 2011
- September 2011
- August 2011
- July 2011
- June 2011
- May 2011
- April 2011
- March 2011
- February 2011
- January 2011
- November 2010
- September 2010
- May 2010
- April 2010
- February 2010
- October 2009
- August 2009
- June 2009
- February 2009
- February 2008
- November 2007
- February 2007
- November 2006
- October 2006
- September 2006
- August 2006
- July 2006
- June 2006
- May 2006
- April 2006
- March 2006
- February 2006
Categories
Meta