Do Anglii przybyło dzisiaj Maleństwo, czyli Bogna, czyli moja kuzynka. Nie mieliśmy okazji się z nią zobaczyć na dłużej, bowiem cały dzień w pracy byliśmy. Jedynie lunch break, tradycyjnie spędzany u Ani pozwolił nam zamienić parę zdań ze zmęczonym Maleństwem.
A w pracy, jak to w pracy. Jeszcze tylko jutro i pojutrze i Ani już nie zobaczymy na labie. Zwolniła się. Z tej okazji urządziliśmy sobie małą sesję fotograficzną, utrwalając na zdjęciach ekipę pracującą na main labie, włącznie z Georgem, naszym “ukochanym” managerem. Było miło i szkoda, że normalne dni na labie nie są tak normalne. Może kiedyś będzie lepiej. Zobaczymy…
-
Recent Posts
Recent Comments
- szymek on Jak na Krupówkach
- dygus on Firma kogucik
- Ania on Niech wodzirej łamie głowę
- szymek on Halloween
- szymek on Fryniołazik
Archives
- November 2019
- October 2019
- October 2017
- October 2012
- July 2012
- May 2012
- April 2012
- March 2012
- February 2012
- November 2011
- October 2011
- September 2011
- August 2011
- July 2011
- June 2011
- May 2011
- April 2011
- March 2011
- February 2011
- January 2011
- November 2010
- September 2010
- May 2010
- April 2010
- February 2010
- October 2009
- August 2009
- June 2009
- February 2009
- February 2008
- November 2007
- February 2007
- November 2006
- October 2006
- September 2006
- August 2006
- July 2006
- June 2006
- May 2006
- April 2006
- March 2006
- February 2006
Categories
Meta