Pusta lodówka

Rankiem dzisiejszego, jak zaplanowaliśmy intensywnego dnia, zastaliśmy pustą lodówkę. Poczynione przez nas zakupy okazały się niewystarczające i przydałyby się jakieś zakupy.
Zamiast na zakupy, wybraliśmy się na paradę organizowaną w ramach tygodnia Chatteris. Nie sądziliśmy, że parada skończy się tak szybko i jak się później okazało – spóźniliśmy się. Nie widzieliśmy nic z podobno pięknego przemarszu. Niezrażeni tym ruszyliśmy do kościoła, gdzie w ramach tygodnia Chatteris zorganizowano festiwal kwiatów. Mogliśmy dzięki temu zwiedzić kościółek, do którego do tej pory chodziliśmy jedynie na niedzielne Msze Św. Suma sumarum, parady nie zaliczyliśmy, kościółek zwiedziliśmy i trzeba było wracać do domu.
Pod wieczór poszedłem jeszcze pokopać z chłopakami w piłkę. Tym razem grałem z Krystianem, Sebastianem oraz Darkiem. Gra jak zawsze bardziej zabawowa, niż profesjonalna, ale brzuszki powinny się zmniejszać, tym bardziej, że w końcu nie odwiedziliśmy sklepu i lodówka, jak była, tak jest pusta.

This entry was posted in emigracja (2006/07). Bookmark the permalink.

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *