Tak to już bywa, gdy w sobotę, po pracy, o 20 ludzie wybierają się do Lidla w March na zakupki. Okazało się, że Lidl zwykle czynny jest tylko do 20, a w soboty nawet krócej. Zakupków więc nie zrobiliśmy w Lidlu, za to podjechaliśmy do Tesco, gdzie kupiliśmy co nieco. Wracając zahaczyliśmy jeszcze Coop’ka, lecz mimo odwiedzenia aż trzech sklepów nasza lodówka dalej jest bardziej pusta, niż pełna i jutro będzie trzeba ponowić wyprawę do Lidla.
-
Recent Posts
Recent Comments
- szymek on Jak na Krupówkach
- dygus on Firma kogucik
- Ania on Niech wodzirej łamie głowę
- szymek on Halloween
- szymek on Fryniołazik
Archives
- November 2019
- October 2019
- October 2017
- October 2012
- July 2012
- May 2012
- April 2012
- March 2012
- February 2012
- November 2011
- October 2011
- September 2011
- August 2011
- July 2011
- June 2011
- May 2011
- April 2011
- March 2011
- February 2011
- January 2011
- November 2010
- September 2010
- May 2010
- April 2010
- February 2010
- October 2009
- August 2009
- June 2009
- February 2009
- February 2008
- November 2007
- February 2007
- November 2006
- October 2006
- September 2006
- August 2006
- July 2006
- June 2006
- May 2006
- April 2006
- March 2006
- February 2006
Categories
Meta
Prawdę mówiąc nie miałam na zakupy ochotki, chciałam rozłożyć się wygodnie na łóżeczku i wyciągnąć przed siebie zmęczone nóżki… W Lidlu ciemno już, zgasły wszystkie światła, za to Tesco było oświetlone i w nim się parę zakupów zrobiło 🙂 Kupiłam sobie 3 pary skarpetek – z żyrafą, w paski i w cętki 😉 A potem to się z Szymkiem pokłóciliśmy mocno, ale do północy nam przeszło.
Prawda jest taka, że nie pokłóciliśmy się, tylko Moniczka się na mnie obraziła straszliwie, ale faktycznie do północy jej przeszło 😉