Nienajgorzej tu

Powolutku się aklimatyzujemy. Domek, w którym zamieszkaliśmy jest malutki, ale prześliczny. Na parterze mamy pokoik, w którym zamieszkaliśmy my (Moniczka i ja), kuchnię oraz schowek pod schodami na górę, gdzie mieści się duża lodówka oraz nasze zapasy wszelkiego rodzaju wód mineralnych, pepsi i innych niewyskokowych napojów. W domku są drzwi od frontu (w naszym pokoju), które od wczoraj otwierają się, lecz i tak będą traktowane jak tylne, a używane prawdopodobnie tylko do wnoszenia zakupów. Z drugiej strony (od kuchni) znajdują się drzwi tylne, które dla nas stanowią frontowe. Trochę to skomplikowane, ale chyba można zrozumieć…
Bardzo ciekawie rozwiązane są tutaj okna. Te, które mamy nie otwierają się standardowo, jak w Polsce, lecz uchylają się do góry. Nie ma też klasycznych klamek przy oknach, lecz takie trochę dziwne. Sam nie wiem, jak to opisać. Nasz domek oraz sąsiedni mają nietypowe rozmiary, są zdecydowanie mniejsze od zwykłych domów. Można powiedzieć, że zbudowane są dla krasnali, albo hobbitów.
Z kolei na pięterku znajduje się gniazdko naszych gospodarzy, Ani i Sławka. Jest tutaj jeden pokoik oraz łazienka. W poiku znajduje się duży materac, czyli łóżko Hawranków, szafa ukryta za kotarą oraz komputer – narzędzie pozwalające nam na kontakt ze światem oraz uatrakcyjnianie ponurych wieczorów seansami filmowymi. W łazience mamy wanne, umywalkę, parę szafek oraz bonus w postaci wyjścia na poddasze. Poszperałem troszkę i ku zdziwieniu Ani i Sławka okazało się, że jest tam nawet podciągnięte światło. Poddasze będzie mogło posłużyć nam za stryszek i umieścimy tam parę zbędnych rzeczy.
Aby opis naszego gniazdka był kompletny należy jeszcze wspomnieć, że mamy mały ogródek, a właściwie to skrawek ogrodzonego terenu, wyłożony płytami chodnikowymi. Mamy tutaj trzy kosze na śmieci (segregacja odpadów jest na wyższym poziomie, niż u nas), a także dwie szopki. W sumie to prawie w ogóle ich nie eksploatujemy, ale warto podkreślić, że istnieje coś takiego w naszym ogródku. W sumie to byłoby to wszystko co z grubsza można napisać o miejscu, w którym spędzimy trochę czasu.

panienka z okienka

This entry was posted in emigracja (2006/07). Bookmark the permalink.

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *