W zdrowym ciele zdrowy duch

Dowiedzieliśmy się, że Agniesia i Grześ ostro wzięli się za ćwiczenia. Grzesiu zauważył pierwsze w życiu zaokrąglenia na swoim ciele (ach, ten brytyjski klimat) i postanowił poćwiczyć. Dowiedzieliśmy się, że na razie robi po 15 pompek i brzuszków, co zbytnim obciążeniem treningowym nie jest, więc i my postanowiliśmy poćwiczyć. Z samego rana, o ile godzinę jedenastą można nazwać ranem wzięliśmy się za ćwiczenia.
Wyglądało to mniej więcej tak, że Moniczka zafundowała mi taką rozgrzewkę, że już po niej miałem dość. Na szczęście sił mi trochę starczyło i zrobiłem zarówno pompki, jak i brzuszki. Teraz pytaniem podstawowym jest, jak długo będę mnie trzymały zakwasy, nim znowu zacznę ćwiczyć. Oj, trzeba dbać o własne ciało. Oj, trzeba…

This entry was posted in emigracja (2006/07). Bookmark the permalink.

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *