Jakież było nasze zdziwienie, gdy rano okazało się, że śpimy w samym środku ogródków działkowych – na szczęście „nasza” działka była nieużytkiem… Kurtuazyjnie zapytałem przyglądającego nam się Maltańczyka, czy biwakowanie na Malcie jest legalne, na usłyszałem odpowiedź, że nie ma zielonego pojęcia, ale mu nie przeszkadza. Pokonwersowaliśmy jeszcze chwilę, po czym ruszyliśmy w drogę.
Podczas postoju na śniadanie postanowiłem popływać w morzu. Początek lutego, w Polsce biała zima, a ja nurkuję w morzu cieplejszym, niż polski Bałtyk w okresie wakacyjnym. Niesamowite uczucie.
W Marsaskali kupiliśmy bardzo tanie owoce, świeżo złowionego węgorza, po czym wróciliśmy do Valetty, gdzie zamierzaliśmy pokręcić się nieco przed odlotem samolotu. Zwiedziliśmy jeszcze piękne ogrody Lower i Upper Barakka, zakupiliśmy souveniry, po czym udaliśmy się na lotnisko. W ten sposób zakończyliśmy czterodniowy wypad na Maltę.
-
Recent Posts
Recent Comments
- szymek on Jak na Krupówkach
- dygus on Firma kogucik
- Ania on Niech wodzirej łamie głowę
- szymek on Halloween
- szymek on Fryniołazik
Archives
- November 2019
- October 2019
- October 2017
- October 2012
- July 2012
- May 2012
- April 2012
- March 2012
- February 2012
- November 2011
- October 2011
- September 2011
- August 2011
- July 2011
- June 2011
- May 2011
- April 2011
- March 2011
- February 2011
- January 2011
- November 2010
- September 2010
- May 2010
- April 2010
- February 2010
- October 2009
- August 2009
- June 2009
- February 2009
- February 2008
- November 2007
- February 2007
- November 2006
- October 2006
- September 2006
- August 2006
- July 2006
- June 2006
- May 2006
- April 2006
- March 2006
- February 2006
Categories
Meta