Śmierdząca robota

Pierwszy dzień w nowej pracy. O dziewiątej rano przybyliśmy z Moniczką do Eclipse’a i od razu zostaliśmy wzięci w obroty przez George’a, który przeprowadził z nami krótkie szkolenie BHP, opowiedział co nieco o laboratorium oraz pokazał co mamy robić. Pracowaliśmy dzisiaj aż do 23 pod czujnym i pomocnym okiem Lorka. Jak na pierwszy dzień, praca zapowiada się ciekawie – jedynym minusem jest fakt, że w inkubatorach listerii i salmonelli, gdzie temperatura nie spada poniżej 30 stopni niemiłosiernie śmierdzi. Twierdzenie, że żadna praca nie śmierdzi nabiera tu podwójnego znaczenia 😉 Na szczęście mamy stałą pracę i w końcu możemy myśleć realniej o przyszłości.

This entry was posted in emigracja (2006/07). Bookmark the permalink.

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *