Postawiłem się dzisiaj George’owi, mówiąc że przy ilości ludzi jaka jest w Main Lab’ie nie jesteśmy w stanie przygotować wszystkich próbek. Mo wziął Karola na Wet Prep i w laboratorium zostaliśmy w czwórkę: Ania, Monika, Sarah i ja. Ania plajtowała, Sarah czyściła pomieszczenie przed jutrzejszym audytem, a do ważenia próbek zostaliśmy tylko my – Moniczka i ja. W nagrodę dostałem od George’a zestaw sheetów z nakazem wykonania ich w 3,5 godziny. Masa pracy do wykonania, a tu ani roztwory nie przygotowane, ani próbek nie widać i trzeba szukać. Nic to, wziąłem się w garść i zważyłem wszystko w niecałe dwie godziny. Teraz George nie może powiedzieć, że wolno pracuję, a z drugiej strony ja jestem wściekły, że tak śmiesznie zachował się manager laboratorium. Śmiechu warte. Na koniec dnia wyczyściliśmy na błysk to co nie zostało wcześniej wyczyszczone. Śmieszne to, ale laboratorium gruntownie czyszczone jest tylko wtedy, gdy zbliża się wizyta ważnego klienta. I niech ktoś jeszcze powie, że w Polsce wszystko jest chore… Tutaj dopiero wszystko jest chore, tyle tylko, że Anglików na to stać.
-
Recent Posts
Recent Comments
- szymek on Jak na Krupówkach
- dygus on Firma kogucik
- Ania on Niech wodzirej łamie głowę
- szymek on Halloween
- szymek on Fryniołazik
Archives
- November 2019
- October 2019
- October 2017
- October 2012
- July 2012
- May 2012
- April 2012
- March 2012
- February 2012
- November 2011
- October 2011
- September 2011
- August 2011
- July 2011
- June 2011
- May 2011
- April 2011
- March 2011
- February 2011
- January 2011
- November 2010
- September 2010
- May 2010
- April 2010
- February 2010
- October 2009
- August 2009
- June 2009
- February 2009
- February 2008
- November 2007
- February 2007
- November 2006
- October 2006
- September 2006
- August 2006
- July 2006
- June 2006
- May 2006
- April 2006
- March 2006
- February 2006
Categories
Meta