Dwudniowy Mikołaj

Pojawiła się ta nasza mała nadzieja – Mikołaj. Podziwiam jego rodziców, że dają tu sobie nieźle radę, Ania zdecydowała się rodzić w angielskim szpitalu (mieli co prawda tłumacza, ale mimo wszystko…). A ja tęsknię, bardzo tęsknię za tymi wszystkimi i za tym wszystkim pozostawionym w Polsce, w Bielsku-Białej głównie! I jescze ta bariera językowa! Wydaje mi się, że nigdy nie uda mi się jej przełamać!!! Mikołajku nasz malutki, rośnij zdrowy, okrąglutki 🙂

This entry was posted in emigracja (2006/07). Bookmark the permalink.

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *