Zanim wybraliśmy się do pracy, listonosz wrzucił nam kilka listów, w tym jeden zaadresowany na Moniczkę i na mnie razem. List z Polski. Nie zastanawialiśmy się długo od kogo może być, tylko otworzyliśmy i znaleźliśmy zaproszenie na ślub Agi i Grzesia. Bardzo ucieszyło nas to zaproszenie, lecz prawdopodobnie nie będziemy w stanie przyjechać. Ciągle nie wiemy, czy i kiedy przejdziemy na shifty, a do tego bilety lotnicze w tamtym terminie są bardziej, niż drogie. Jeszcze trochę pokombinujemy, ale coś mi podpowiada, że nic z tego nie wyjdzie. Tym niemniej cieszymy się bardzo z zaproszenia i już myślimy, kiedy i my będziemy wysyłać nasze zaproszenia.
-
Recent Posts
Recent Comments
- szymek on Jak na Krupówkach
- dygus on Firma kogucik
- Ania on Niech wodzirej łamie głowę
- szymek on Halloween
- szymek on Fryniołazik
Archives
- November 2019
- October 2019
- October 2017
- October 2012
- July 2012
- May 2012
- April 2012
- March 2012
- February 2012
- November 2011
- October 2011
- September 2011
- August 2011
- July 2011
- June 2011
- May 2011
- April 2011
- March 2011
- February 2011
- January 2011
- November 2010
- September 2010
- May 2010
- April 2010
- February 2010
- October 2009
- August 2009
- June 2009
- February 2009
- February 2008
- November 2007
- February 2007
- November 2006
- October 2006
- September 2006
- August 2006
- July 2006
- June 2006
- May 2006
- April 2006
- March 2006
- February 2006
Categories
Meta