To niesamowite być w Anglii na Halloween 🙂
Wiedzieliśmy o tym tyle, że dzieciaki się przebierają i chodzą od drzwi do drzwi, mówiąc “cukierki albo psikus”. Udało nam się dzisiaj kupić ostatnie gadżety halloween’owe, w dodatku maksymalnie przecenione – kapelusze z siwymi włosami, krew, dużo krwiii, a dla mnie płaszcz pani pajęczycy. 🙂 Nauczyliśmy się tego wierszyka długiego “sweet or trick”, wymazaliśmy się krwią i ruszyliśmy na podbój cukiereczków… bo była też opcja “beer or trick”, ale nikt chyba nie chciałby dostać dynią w głowę, więc pozostaliśmy przy cukiereczkach…
Coś niesamowitego – dzieciaki były tak cudnie poubierane, biegały po ulicach małe kościotrupki, dynie, czarownice, duchy i inne stwory-potwory, a krok za nimi podążali rodzice, jedni zwyczajni, a inni z rodziny potworowatej, tzn. poprzebierani niesamowicie. Wszyscy mieli w rękach latarenki, przeróżne wzory, kolory i moce świetlne…
Domy były przystrojone w świecące, migające lampki, w jakieś czarownice. Na oknach i przed domami stały dynie patrzące na nas przeraźliwie swymi dużymi oczami, były też jakieś manekiny podświetlane, topory i inne wytwory… A my sobie do drzwi pukaliśmy i cukiereczki, owoce dostawaliśmy…
A potem do domu doszliśmy i dynie sami zrobiliśmy (tzn. Szymek i Grzesiek), naleśniki upiekliśmy i pokój świecami rozświetliliśmy i zdobyczami się delektowaliśmy i wszyscy się cieszyliśmy, że taki fajny ten Halloweenowy wieczór był.
-
Recent Posts
Recent Comments
- szymek on Jak na Krupówkach
- dygus on Firma kogucik
- Ania on Niech wodzirej łamie głowę
- szymek on Halloween
- szymek on Fryniołazik
Archives
- November 2019
- October 2019
- October 2017
- October 2012
- July 2012
- May 2012
- April 2012
- March 2012
- February 2012
- November 2011
- October 2011
- September 2011
- August 2011
- July 2011
- June 2011
- May 2011
- April 2011
- March 2011
- February 2011
- January 2011
- November 2010
- September 2010
- May 2010
- April 2010
- February 2010
- October 2009
- August 2009
- June 2009
- February 2009
- February 2008
- November 2007
- February 2007
- November 2006
- October 2006
- September 2006
- August 2006
- July 2006
- June 2006
- May 2006
- April 2006
- March 2006
- February 2006
Categories
Meta
Co jeszcze się dzisiaj wydarzyło? Otóż poszliśmy dzisiaj do Eclipse’a, mimo że nie pracujemy. Pomogłem chłopakom załatwić podatek, bowiem firma nasza ściągała im zbyt dużo, a także podrzuciłem Mike’owi CV Agniesi. Miejmy nadzieję, że wkrótce będziemy pracować wszyscy razem. Wypłaciliśmy też pieniążki na dach w domku w Buczkowicach i już niedługo rodzice kupią blachę. A wracając do dyni to muszę przyznać, że wyszły nam wyjątkowo ładne.