Taki dzisiaj dzień. Chodzę tam i z powrotem. Z domu do “miasta”, do sklepu po bułki. Do domu, z domu, do Agnieszki na Cygnet. Jakieś piętnaście minut się tam idzie. Do domu, do Eclipsa z bułką dla męża mego, bo pewnie głodny w pracy. Do domu i już nigdzie nie wychodzę. A wieczorkiem do Grześka i Agnieszki, by męża odebrać po pracy, coby bezpiecznie wrócił do pracy. Oczywiście, moi drodzy, że w porównaniu z tym, ile chodziłam W Bielsku czy też Krakowie to nic, ale co gorsza, trasa do znudzenia ta sama. Taki ze mnie Fryniołazik.
-
Recent Posts
Recent Comments
- szymek on Jak na Krupówkach
- dygus on Firma kogucik
- Ania on Niech wodzirej łamie głowę
- szymek on Halloween
- szymek on Fryniołazik
Archives
- November 2019
- October 2019
- October 2017
- October 2012
- July 2012
- May 2012
- April 2012
- March 2012
- February 2012
- November 2011
- October 2011
- September 2011
- August 2011
- July 2011
- June 2011
- May 2011
- April 2011
- March 2011
- February 2011
- January 2011
- November 2010
- September 2010
- May 2010
- April 2010
- February 2010
- October 2009
- August 2009
- June 2009
- February 2009
- February 2008
- November 2007
- February 2007
- November 2006
- October 2006
- September 2006
- August 2006
- July 2006
- June 2006
- May 2006
- April 2006
- March 2006
- February 2006
Categories
Meta
Dzisiaj po raz pierwszy poszedłem do pracy jako team-leader. Już wiem, że zarabiam troszkę więcej, ale i odpowiedzialność na labie wzrasta. Muszę zająć się organizacją wszystkiego i za niemal wszystko odpowiadam. Takie życie, ale awans w Anglii to pozycja w CV niczego sobie. W końcu trzeba inwestować w siebie. Dobrze, że nasi pracodawcy nie wiedzą, że nie zamierzamy długo pracować w tej firmie. Cóż, Ojczyzna, rodzina, przyjaciele w Polsce przyciągają nas bardziej, niż wygodne życie na emigracji. No i oczywiście domek, który z dnia na dzień nabiera domkowego wyglądu. Nie ma to jak mieć tatę majsterkowicza. A wracając do pracy to trochę dzisiaj posiedziałem i kolejny raz nie mam pełnego, czterodniowego odpoczynku, ale parę dodatkowych pensów w kieszeni też się przyda.